Dwa mosty, trzy wiersze, trzy życzenia
Jest w Krakowie most, przez który przechodzę chyba najczęściej. Trudno, jak się zdaje, znaleźć brzydszy - jest wręcz koszmarny, taka wielka betonowa kładka, a co gorsza niewiele ode mnie starszy - nie lubię o tym myśleć, zwłaszcza teraz, gdy kończy się rok. A jednak uwielbiam to miejsce i ten widok (z mostu, rzecz jasna, nie na most). I dopiero teraz przychodzi mi na myśl, że najważniejszym kryterium w poszukiwaniach mojego krakowskiego wynajętego mieszkania było właśnie to: znaleźć takie miejsce, żebym codziennie musiała przechodzić tym mostem. Trochę absurdalne kryterium, powie ktoś rozsądny. Cóż, rozsądek...
Widzę Kraków, do którego zmierzałam przez tyle lat.
Po prawej stronie kościół na Skałce:
a po lewej, wiadomo:
O Wawelu pisałam już tyle, że na pewno nikt z Was nie ma wątpliwości, że jest to dla mnie miejsce wyjątkowe. Trzeci wpis z kolei - to byłoby może nieco monotematyczne. Dziś może właściwy czas, żeby spojrzeć w przeszłość i w przyszłość, na upływający jak woda czas, by stanąć na symbolicznym moście i pomyśleć. Może kiedyś opiszę tutaj pewną historię związaną ze Skałką, jaka przydarzyła mi się w tym roku, ale chciałabym poświęcić temu miejscu trochę czasu, trochę myśli właśnie dziś.
Chciałabym też złożyć Wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia na Nowy Rok - niech słowa Poety wyrażą je w moim imieniu. Jeden z dwóch największych, najbliższych mi polskich poetów. Spoczywa na Skałce. Wiersze, które zacytuję pochodzą z wojennego zbioru poezji Miłosza "Poema naiwne".
Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
Listek na wodzie albo kroplę rosy
I wie, że one są - bo są konieczne.
Choćby się oczy zamknęło, marzyło,
Na świecie będzie tylko to, co było,
A liść uniosą dalej wody rzeczne.
Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani
Nogę kamieniem i wie, że kamienie
Są po to, żeby nogi nam raniły.
Patrzcie, jak drzewo rzuca długie cienie,
I nasz, i kwiatów cień pada na ziemię:
Co nie ma cienia, istnieć nie ma siły.
Nadzieja
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.
Miłość
Miłość to znaczy popatrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
A tym, którzy poezji czytać nie lubią - trzy życzenia ode mnie: zdrowia, odwagi, nadziei.
Dziękuję Wam za tyle dobrych słów i pozytywnych myśli, za to, że motywujecie mnie nieustannie - nie tylko do pisania zresztą, to inna, dużo ważniejsza motywacja. Mam ogromne szczęście, że w tym niełatwym i trochę przełomowym dla mnie roku spotkałam się z Wami - z Waszą troską, wsparciem i zachętą.
Do zobaczenia / przeczytania w Nowym Roku :-)
Wiersze cytuję za http://www.milosz.pl/index.php
Cztery pierwsze zdjęcia zrobiłam z Mostu Grunwaldzkiego, który przemierzam prawie codziennie.
Ostatnie - zrobione z Mostu Zwierzynieckiego, którym przechodziłam tylko raz. Wszystkie spacery nad Wisłą i cały, cudowny, inspirowany Wenecją Brodskiego cykl WODNY WZORZEC można znaleźć w osobnych blogowych kategoriach. Miłej lektury!
*dla przypomnienia: Podgórze bardzo długo zachowało odrębność jako osobne miasto i zostało włączone do Krakowa dopiero w 1914 roku, w ramach projektu prezydenta Lea - "Wielki Kraków"
Tobie, Ado, chciałabym powtórzyć Twoje życzenia - i dodać jeszcze jedno: realizacji podjętych zamierzeń i spełnienia pragnień!
OdpowiedzUsuńElżbieto - bardzo dziękuję :) Trochę przeszkód ostatnio się zebrało - wiadomo, najlepiej jest sobie coś zaplanować, żeby życie pokazało, ile tak naprawdę mamy do powiedzenia. Ale nie będę poddawać się tak łatwo przecież! W każdym razie plany bez zmian i - jeśli nawet z wysiłkiem - to staram się iść dalej.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Ciebie i Twoich bliskich :)
Ado, Wiary, Nadziei i Miłości ... w każdym dniu Nowego Roku! Pozdrawiam! Ewa
OdpowiedzUsuńAda! Mam twardy orzech do zgryzienia, bo jakością życzeń nigdy nie dorównam Twojemu ogólnemu stylowi pisania:) Mimo wszystko:
OdpowiedzUsuńżyczę Szczęśliwego Nowego Roku 2010, szczęśliwej nowej dekady! Spełnienia marzeń, realizacji postawionych sobie celów, zdrowia, pomyślności, stagnacji, radości z krakowskiego życia i wszystkiego, co dobre! Szampańskiej sylwestrowej zabawy!
Usłyszałam ostatnio takie śliczne życzenia w mojej kochanej 'Trójce' - spełnienia marzeń i nowych marzeń na ich miejsce. Tego Ci Ado życzę i jeszcze poczucia humoru i siły do zmagania z tym co się nie udaje.
OdpowiedzUsuńDobrego Roku!
Ewo - serdecznie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że pomyślałyśmy o sobie dokładnie w tej samej chwili - dobry znak :)
I wzajemnie - to takie piękne życzenia, że nie sposób ich nie powtórzyć!
Artur - bardzo dziękuję za piękne życzenia :) Ostatnie postaram się zrealizować za rok, a za wszystkie poprzednie serdecznie dziękuję, niech się spełnią!
Joo - przepiękne :) Dziękuję raz jeszcze za piękny list!
OdpowiedzUsuńNiech ten rok i dla Ciebie, Joo, będzie pełen pokoju, spokoju i radości.
Szczęśliwego nowego roku:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa życzeń i Miłosza. Tobie również życzę wyprostowania życiowych ścieżek byś mogła w pełni realizować swoje marzenia, rozwijać fotograficzną i literacką pasję.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze życzę Ci w nadchodzącym Nowym Roku :)) Przede wszystkim zdrowia, bo bez niego życie nie cieszy. Ale również dużo radości :)
OdpowiedzUsuńtartuffe
Florentyno - dziękuję, wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńNutto - dziękuję za pamięć i tak trafne życzenia!
Tartuffe - serdecznie dziękuję za piękne życzenia.
Wracaj szybko do zdrowia :)
Bonne année chère photographe de Cracovie
OdpowiedzUsuńAdo i ode mnie najpiękniejsze życzenia. Zdrowia, pięknych ludzi dookoła, mnóstwa oczarowań: Krakowem, światem, literaturą.
OdpowiedzUsuńMail od Ciebie sprawił mi wielką radość. Rzeczywiście, odnaleźć w chaosie internetu kogoś, z kim łączy nas pokrewieństwo upodobań...bezcenne:)
Uśmiecham się do Ciebie z Warszawy już noworocznie. Monika T.
Ado, opuściłaś swój lawendowy zakątek...?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czego życzyć Ci na nowy rok... I chyba w pierwszej kolejności życzyć będę, by wszelkie zakręty, które w starym roku się pojawiły na Twej drodze - miały szansę się wyprostować. Życzę Ci zdrowia i zdrowia Twoim bliskim. Życzę byś każdy dzień rozpoczynała szerokim uśmiechem i takim samym go kończyła. Wszystkiego dobrego Ado na każdy dzień nowego roku!
Szczęsliwego Nowego Roku! zdrowia , pozytywnego nastawienia i usmiechu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witam Was w Nowym Roku i bardzo dziękuję za tak miłe życzenia. Jak dobrze jest mieć takich czytelników :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze dla Was moi drodzy w tym Nowym Roku :)
Piekne zyczenia :) Mam nadzieje, ze ten Nowy Rok przyniesie Ci same radosci i niezapomniane chwile i ze bedzie to naprawde piekny rok :)
OdpowiedzUsuńA widoki z mostu bardzo nastrojowe, chetnie bym sie kiedys przespacerowala tym mostem... :)
Pozdrawiam cieplutko!
I dziekuje, ze pamietasz... :*
Excellente Année!
Szczęścia - w tym słowie mieści się wszystko, a dla każdego znaczy coś innego, więc jeszcze raz życzę - szczęścia - w 2010 i zawsze;)
OdpowiedzUsuńA ja życzę Ci nie szczęścia (bo to nosimy w sobie), ale zdrowia, zdrowia, które pozwoli szczęściu zagnieździć się na dłużej.
OdpowiedzUsuńJeden most znam -- Most Grunwaldzki był ostatnim, którym przechodziłem w starym roku :) Ale pierwszym mostem pokonanym w tym roku był Most Dębnicki :) akurat nie sfotografowany...
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
Piękne zdjęcia i moje ulubione wiersze Miłosza. Pozdrawiam w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńAd. krakowskiej strony: zawsze, gdy przejeżdżam przez Dębnicki, myślę sobie: ,,uff, wyjeżdżam już z Krakowa, jestem u siebie'' ;-)
OdpowiedzUsuńBea - jak miło, że tu zaglądasz :) Wszystkiego dobrego i dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńIkroopka - dziękuję :) Już sobie rozkodowałam Twoje miłe życzenia i podstawiłam odpowiednie wartości :))
Przewodnikpokrakowie - tak bardzo bym chciała, żeby się spełniło...
PAK - chadzasz moimi mostami :)
Miałam pokazać Most Dębnicki, ale jedyne jego zdjęcia, jakie mam, przedstawiają most w oddali a na pierwszym planie gołębia. Nie cierpię gołębi, ale ten - wawelski - tak ładnie pozował ;) No, sama nie wiem ;)
Zbyszek - dziękuję za odwiedziny :) A Miłosza u Ciebie też często czytywałam!
eventually - dobre :)) Ja mówię sobie przechodząc Grunwaldzkim Z podgórskiej strony: och, nareszcie mam dobry widok na Kraków ;) Mosty są piękne! Kiedyś była taka mgła, że gdy stałam na moście nie było widać żadnego z brzegów. Niezwykłe uczucie!
(btw ktoś mi ukradł adres bloga, możesz stary wyrzucić ze spisu ;)
OdpowiedzUsuńJuż zaktualizowałam, dzięki.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie wiedziałam o co chodzi z tym 'tablet PC' i dopiero wczoraj odkryłam, kto się kryje za nickiem 'eventually' :)
Kurcze. Jakaś magia przemawia przez to wszystko.
OdpowiedzUsuńAda, jest już lipiec, co z Tobą?
OdpowiedzUsuń