Kraków wczoraj i dziś. Teatr Słowackiego i lawendowy ogród w środku Krakowa.
Teatr im Juliusza Słowackiego. Krakowski, wiedeński, paryski. Eklektyczny. Znany - z racji położenia - chyba wszystkim turystom, jego widok zaskakuje nieprzygotowanych i zdezorientowanych, wynurzających się z przejścia podziemnego turystów. Architektura teatru ma coś w sobie z ducha wiedeńskiego fin de siècle'u, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gmach przypomina paryską Operę Garnier.
Warto poczytać więcej o jego historii - ja przypomnę teraz jedynie, że zbudowano go w latach 1891-1893 na placu Św. Ducha na miejscu dawnego kościoła i szpitala duchaków (nawet autorytet Matejki nie uchronił tych zabytków przed rozbiórką). Wielkie otwarcie Teatru Miejskiego (tak bowiem zwał się przez kilkanaście pierwszych lat) miało miejsce w październiku 1893 roku.
Wiele jeszcze warto by opowiedzieć - ale to już w lepszych czasach, kiedy będę miała choć godzinę wolnego czasu dziennie a moje życie przestanie przypominać "Germinal" czy inną budującą XIX wieczną opowieść...
Na razie muszą wystarczyć zdjęcia - upalny lipiec, paryski błękit nieba. Teatr został pięknie odrestaurowany - w piaskowym kolorze naprawdę mu do twarzy; ma dużo wdzięku, lekkości i paryskiego uroku.
Przed teatrem piękne lawendowe rabaty - to chyba największy lawendowy ogród Krakowa!
***
A teraz - podróż w czasie!
[zdjęcia zostaną uzupełnione]
Trwają ostatnie prace przy budowie Teatru Miejskiego:
"Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej" - powtórzę za Norwidem.
Zdjęcia pochodzą oczywiście z albumu Ignacego Kriegera "Fotografie dawnego Krakowa", któremu poświęciłam ostatnio sporo miejsca - i na pewno niejednokrotnie będzie jeszcze powracać na stronach tego bloga.
***
Teatr im. Słowackiego pojawił się już na blogu 'Kraków i okolice' przy okazji spaceru spod znaku róż - Rose is a rose is a rose... Wtedy pokazywałam budynek z przeciwnej strony (północnej), różane rabaty, budynek dawnej elektrowni teatru (tak zwany Dom Machin) i kościół św. Krzyża. Teatr Słowackiego na pewno będzie jeszcze niejednokrotnie gościł na blogu, nie tylko przy okazji spacerów śladami historyzmu i secesji, jest wyjątkowo malowniczy, pięknie położony przy samych Plantach - widzę go zawsze, gdy tylko odwiedzam Kraków.
Ado - piękne zdjęcia! Będąc ostatnio w Krakowie jakoś omijam to miejsce (pewnie dlatego że rzadko przyjeżdżam pociągiem)nie wiem jak to jest, ale zawsze ląduje na Kazimierzu. Teatr odnowiony jest fantastycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z pokazaniem go na starych zdjęciach!
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia:)
Teatr rzeczywiście wygląda pięknie ,a zdjęcie w zestawieniu z lawendą cudne .. oj zatęskniłam za Krakowem :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńA wiesz, że te lawendowe rabaty to dopiero u Ciebie widzę?
OdpowiedzUsuń:)))
Jakiś mam wzrok nie teges :)
Dziękuję za miłe komentarze, cieszę się, że spodobał się Wam pomysł fotograficznych "podróży w czasie" :)
OdpowiedzUsuńJoo, no widzisz, a ja założyłam, że każdy koniecznie od strony dworca do Krakowa się zbliża ;)
Nettiko dziękuję! To może odświeżysz znajomość z Krakowem? :)
Przewodniku, bo Ty patrzysz na to, co istotne ;))
Lawenda przed teatrem wygląda cudnie. Aż miło patrzeć. Mam nadzieję, że z czasem coraz więcej miejsc będzie zdobionych kwiatami. Tak niewiele potrzeba, żeby zrobiło się przyjemnie.
OdpowiedzUsuńanielka
Piękny budynek i świetnie odrestaurowany! Wspaniałe ujęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
m_m
Zgadzam się z komentującymi, piękne zdjęcia :) Również dopiero tutaj zauważyłem lawendę. Natomiast są tam róże. Odmiana, która wytrzymuje nawet mróz :/
OdpowiedzUsuńtartuffe
anielka, dla mnie zieleń, parki, ogrody to niezbędny element miejskiego krajobrazu, wszystko się zmienia, gdy te zielone tereny są zadbane. Dobrze, że od kilku lat widać u nas zmiany na lepsze :)
OdpowiedzUsuńm_m dziękuję za odwiedziny :) A skoro o zieleni mowa - z przyjemnością oglądam (na razie wirtualnie, rzecz jasna) ogrody i parki Nowego Sącza. Pogratulować!
Tartuffe dziękuję :) Wiesz, te lawendowe rabaty są może od 2-3 lat dopiero i nie kwitną długo - to znaczy mogłyby nawet miesiąc, ale są szybciej przycinane i modelowane - bo lawendowe krzewy tworzą rodzaj bordiury na tej rabacie, więc muszą zachować ładny pokrój.
A mówiąc o różach przypomniałeś mi, że przecież już wcześniej pokazywałam zdjęcia Teatru Słowackiego właśnie od tej północnej - różanej strony. Dodałam link, dzięki :)
Ładny jest. Z zewnątrz. Wewnątrz nie byłem... Ale dzisiaj kupowałem bilety, więc może będę :)
OdpowiedzUsuńJa byłam.. raz, kiedyś tam :)
OdpowiedzUsuńPodziel się wrażeniami, czy spodobał Ci się wystrój no i słynna kurtyna!
Witam , byłem w tym teatrze , kiedyś 100 lat temu statystowałem w filmie . Zdjęcia były kręcone właśnie w tym teatrze. Chyba nigdy o tym nie pisałem ale przez rok mieszkałem w Jaworznie , stąd trochę ale naprawdę tylko trochę znam Kraków , pozdrawiam , Andrzej :)
OdpowiedzUsuńNo proszę :) Wiedziałam, że dawna fotografia nastraja do wspomnień. Ja byłam tak dawno w teatrze Słowackiego, że prawie w czasach Kriegera ;) To był galowy koncert noworoczny a po nim całonocna podróż pociągiem do Warszawy (gdzie kiedyś mieszkałam - wytrzymałam pół roku ;)
OdpowiedzUsuńTres jolie place et batiments. Il est interessant aussi de voir le meme endroit a une epoque anterieure.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjecia!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
witam
OdpowiedzUsuńbardzo Ci dziękuję za ten blog i zdjęcia i opisy, bardzo , bardz okocham Kraków, tu się urodziałm Imieszkałam tylko do 4 roku życia, ale miłość pozostała i ciągle wzrasta!!! a mnie się łza w oku kręci, że mnie tam nie ma...,,że nigdy nie będzie....
strasznie mi smutno i źle z tego powodu... pozostaja tylko fotki i słowa mieszkających tam
pozdrawiam
akarui, merci pour ta visite! Depuis que je me suis achetee cet album sur Cracovie du XIXe je suis perdue ;) Je vis dans les deux epoques, assez difficile a gerer ;)
OdpowiedzUsuńMontgomerry jak miło znów Cię tu widzieć :) Dziękuję serdecznie za @ :)
mmamma, witaj, miło Cię tu gościć :) Wiesz, całe to moje pisanie o Krakowie jest podszyte nostalgią - to miasto jest blisko, geograficznie nawet bardzo blisko, ale moje życie tak się potoczyło, że nie mogę na razie w Krakowie zamieszkać. Tak sobie wspominam lepsze czasy i planuję, a między przeszłością a przyszłością - w zawieszeniu - ten blog. Zapraszam :)
Czy ja dobrze widzę? Na zdjęciu nr trzy: PALMA? Niczym na kształt tej warszawskiej?
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńKraków to miejsce szczególne również dla mnie. Tu mieszkam i pracuję. Mam w nim swoje ulubione zakątki, jak również ulubioną porę do ich odwiedzania i fotografowania, jak pewnie każdy ...
Blog bardzo ciekawy, zarówno jeśli chodzi o teksty jak i fotografie.
Jeśli chodzi o fotografie Kriegera, ostatnio sporą ich ilość odkryłam we wnętrzach Muzeum Stanisława Wyspiańskiego. Trudno od nich oderwać oczy, prawda?
Pozdrawiam, będę do Ciebie zaglądać! E.
puk, puk - tęskni się! :-)
OdpowiedzUsuńI don't wonderstand the words, but I can "read" very well your beautifull photos. I like your blog too. Why you don't it in City Daily Photo?
OdpowiedzUsuńI wil follow your blog.
If you have time, can visit my blog
funchaldailyphoto.blogspot.com
regards,
Paulo Camacho
Adrienne :)
OdpowiedzUsuńPiekny ten Twoj blog :)
Nostalgicznie tu, niesamowite jaka podroz! Cudowny Krakow.
Pamietam, nic nie zapomnialam...
à bientot
Bardzo przepraszam, że tak zaniedbałam komentarze. Siła wyższa i kłopoty zdrowotne. Tymczasem jestem już na pewno na dłużej i czeka nas jeszcze niejedna wspólna wyprawa po Krakowie :)
OdpowiedzUsuńArtur - wygląda na to, że masz rację ;) Ja - z racji upału - myślałam, że to fatamorgana ;))
MEA bardzo mi miło! Zaglądaj, proszę, gdy znajdziesz chwilę. I koryguj, jeśli widzisz jakiś błąd - dla mnie Kraków to ciągle miejsce wymarzone, miejsce zamieszkania w przyszłości i siłą rzeczy patrzę na to miasto okiem z zewnątrz (a do tego z prowincji ;)
jsh to jak w the Wall, ja się zastanawiałam: 'Is There Anybody Out There". I też. Się. Tęskniło.
Paolo Camacho thank you for your visit :) feel free to drop in from time to time - there is a Google translator if you like surrealism in translation ;)
Małgorzato :)
OdpowiedzUsuńJaka wspaniała niespodzianka! Dobrze, że pamiętasz, ale i tak będzie mi miło, jeśli zaglądniesz jeszcze czasem, żeby pamięć odświeżyć. De toute facon il faut que je t'envoie un @, y a du nouveau ;)
oooooooooo, to czekam dzis na @ ! ;)
OdpowiedzUsuńI Ty tez do mnie wpadnij czasem bo chyba zapomnialas o Photobscure!
Przepiękny budynek, ale szczerze powiedziawszy na sztukę polecam inne teatry :)
OdpowiedzUsuń