Fotograficzna zagadka zakopiańska

Co my tu mamy? Całą jaskrawość... Ale tak było, zapewniam! Błękit w nieprawdopodobnym nasyceniu, północne stoki gór w granatowym świetle, złote i zielone liście. Wielka rozrzutność nieprzewidywalnej przyrody. Tak było pierwszego i... ostatniego dnia mojej tatrzańskiej październikowej wyprawy, a w ten złoty nawias ujęte były dni tak różne - i przenikliwie zimne, i całe w mokrej mgle, zza której nie było widać nawet Giewontu, i prawie śnieżne. I też - trzy złote, bardzo ciepłe, złotojesienne. I mogłam odwiedzić moje ulubione miejsca w Tatrach. Tymczasem tatrzańska relacja dopiero się rozpoczyna - a zatem niech rozpocznie się w miejscu, do którego kieruję zawsze pierwsze kroki.


Jako że dziś nie jest jakoś dobry dzień na pisanie, to wrócimy do tradycji fotograficznych zagadek. Ha, perfidnie... Zagadka zapewne bardzo łatwa, dodam, że jak zawsze - to kieruję w stronę nowych ewentualnych czytelników - odpowiada się 'ad maiorem Dei gloriam' albo i 'pro publico bono' ;)





A przy okazji zobaczę, jak to wygląda ze znajomością zakopiańskich zabytków, czy warto tu o nich pisać, czy chcecie coś więcej przeczytać o widocznych na zdjęciu budowlach. I oto właśnie prosta zagadka: co widać na powyższych zdjęciach? Proszę wymienić, jakie to budowle/ miejsca znajdują się (fragmentarycznie, przyznaję) na pierwszej i na kolejnych fotografiach. Donatorzy oraz wezwania czyli świeci patroni też mogą być. I najsłynniejszy proboszcz zakopiański, wielki taternik, który z dwoma z powyższych obiektów mocno jest związany. Uznajmy, że wygrywa osoba, która poda najwięcej szczegółów dotyczących pierwszego zdjęcia.

Ha, by nie było tak idealistycznie - wymyśliłam nagrodę. Otóż zwycięzca wybierze sobie miejsce w Tatrach, od którego zacznę moją tatrzańską relację. Precz z chronologią! Dokładny wybór przedstawię w komentarzach - bo przecież może się okazać, że zagadka za trudna albo, co bardziej prawdopodobne, zbyt nudna i wtedy nagrodę przyznam sobie, a jakże. Wraz z prawem decyzji i pewnie będzie chronologicznie.
I tak, wiem, że są tacy, którzy zdecydowanie woleliby Kraków :) Ale przyjmijmy, że moje Tatry i Stare Zakopane to taka filia Krakowa pod Giewontem, jak to w młodopolskich czasach bywało.

PS
Team górskich specjalistów z blogu Zanim znów wyruszysz w góry - proszę nie podpowiadać, dla Was to za łatwe!


Komentarze

  1. Ado, na apewno kościół, kaplica. Drewno uwielbiam, dla mnie góralskie budowle należą do najcudowniejszych w Polsce. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to zdecydowanie dobry trop :)
      Prawda? To przepiękne budowle - czy to w starym, tradycyjnym, góralskim wydaniu, czy też w stylu zakopiańskim stworzonym przez Witkiewicza, to już prawdziwe arcydzieła. Szkoda tylko, że współczesna podtatrzańska architektura, albo zresztą, mniejsza z tym....

      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Jak już trop dobry, to tylko może być lepiej:)) A jak odwiedzę południe Polski, to łatwiej będzie mi co nieco nazwać. Arcydzieła o jakich piszesz nie powtórzą się. Oby o te zadbano należycie.
      Pozdrawiam niedzielnie:)

      Usuń
  2. Nagłówek piękny, mogłoby być jeszcze więcej zdjęć. Zagadka - strzelam, kościół Matki Boskiej Częstochowskiej. Pozdrawiam Alina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba - na razie to wersja próbna, nie wiem, czy większa ilość zdjęć nie wpłynie na czas wgrywania się strony. Muszę zmniejszyć rozmiar zdjęć i zobaczymy :)
      Odpowiedź dobra, ale wymaga małego doprecyzowania - patrz mój komentarz poniżej.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Hermosa toma!! Un abrazo y feliz fin de semana!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się wydaje że to jest pewien drewniany bardzo stary kościółek, nie pamiętam pod czyim wezwaniem, obok niego jest cmentarz, również stary. Na tym cmentarzu spoczywa np. Kornel Makuszyński.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry trop i odpowiedź prawie w 100 procentach właściwa. Jeszcze nazwa trzeciego obiektu na tym zakopiańskim 'campo santo', widocznego na pierwszym zdjęciu i - wygrywasz :)

      Usuń
  5. Ja kompletnie nie wiem, ale zdjęcia piękne i oblicze blogowe też:) serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to miło mi słyszeć :) To znaczy odnoszę się do drugiej części wypowiedzi - a pierwszą czym prędzej postaram się zmienić w następnym wpisie :)

      Usuń
  6. Myślę że to kościół na Pęksowym Bzyzku pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej i Sw. Klemensa. Pozdro!
    (A o górach pisz i o zabytkach w okolicy również, czekam niecierpliwie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elżbieto, gratulacje - jesteś o krok od pierwszej (jedynej zresztą i o wątpliwym znaczeniu) nagrody :) Poproszę jeszcze o nazwę trzeciego obiektu, który znajduje się pomiędzy starym kościołem a cmentarzem na Pęksowym Brzyzku.
      Teraz będzie wielka tatrzańska relacja - ale nie tylko góry, również moje ulubione staro-zakopiańskie zabytki.

      Usuń
  7. Ja nie wiem. I jeśli insynuacja, że niektórzy woleliby Kraków, dotyczy także mnie, to wypraszam sobie;) Filia Krakowa- no znakomite!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by to ująć z tą insynuacją ;) Nie zaprzeczę :))
      Ale jeśli zgodnie uznajemy charakter filialny tej malowniczej okolicy i paskudnego (w ogólnym wrażeniu, nie w szczegółach) miasta, to pozwalam to sobie odczytać jako zgodę!
      Miłego dnia :)

      Usuń
  8. Moi drodzy, nie jest źle :) Dwa z trzech obiektów zostały rozpoznane. Na pierwszym zdjęciu widnieje fragment jeszcze jednej budowli (i na drugim zdjęciu - ten sam). I rzeczywiście prawdą jest, co pisze w swoim przewodniku Maciej Pinkwart, że ów budynek często jest przez zwiedzających pomijany czy nieco lekceważony - niech dowodem będzie to, że nie zapisał się jakoś szczególnie w waszej pamięci. A to, moi Państwo, najstarszy obiekt sakralny pod Giewontem! Starszy od kościoła M.B. Częstochowskiej, starszy od cmentarza i właściwie powstał w czasach, kiedy górale nie byli daleko od pogańskich kultów a przynajmniej można się doszukać jakichś animistycznych elementów w ich ówczesnych wierzeniach.

    Jeśli ktoś z trójki dotychczasowych finalistów (Elżbieta, Alina i Przemysław) dorzuci tutaj jeszcze nazwę tej tajemniczej budowli, to mamy zwycięzcę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może myślę źle, ale trop prowadzi do kaplicy św Andrzeja i Benedykta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że z trzech finalistów wyłonimy jednego a oto mamy czwórkę konkursowych zwycięzców :) Nutto, gratulacje!

      Usuń
  10. Super konkurs.
    Jeśli o nas chodzi w PS to zamykamy "... w kubeł".
    Miłośnicy tego bloga z Zanim znów wyruszysz w górach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże, ma się rozumieć, że o Was chodzi :) Już poprawiłam link we wpisie, jakoś pomylił mi się blogowy adres z nazwą.
      Serdecznie Was pozdrawiam i zapraszam na tatrzańską serię relacji :)

      Usuń
  11. Wiadomo, ze kosciol moze kaplica...
    Nic innego nie wiem...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że znalazła Siostra chwilę, by tu zaglądnąć.
      Dopiero dziś przeczytałam ostatnie wpisy...

      Serdeczności przesyłam, dobre myśli.

      Usuń
  12. Tyle pytań na raz;)
    od końca;
    pokaz slajdów wgrywa się u mnie bez problemu, jest dobrze, co do jesieni w Tatrach - proszę o dużo i jeszcze więcej, tego nigdy dość!
    co do zagadki - głos oddaję znawcom tematu, ja pozostaję nienasyconym odbiorcą...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, zasypałam tymi pytaniami ;)
      Cieszę się, że technicznie bez problemów z odbiorem tego pokazu slajdów - to było takie moje zamierzenie już od dawna i dopiero teraz udało mi się je wcielić w życie (jako namiastkę istotniejszych zmian, zapewne ;)

      Jesieni będzie MNÓSTWO. Złotej i tatrzańskiej. Dla Ciebie Ewo, jak już wspominałam, mam zdjęcia z Hali Gąsienicowej - w życiu nie widziałam takich kolorów. Trudno w nie teraz uwierzyć patrząc przez okno. To jak dwa światy - a zaledwie miesiąc temu.


      Usuń
  13. Pokaz slajdów jest ok. Zagadka już odgadnięta i dobrze, bo ja nie znam zupełnie Zakopanego, ale muszę przyznać, że zanim jeszcze poczytałam komentarze pomyślałam o cmentarzyku, bo pisałaś o nim ostatnio i tak mi się skojarzyło z tym miejscem. Z chęcią poczytam i o Zakopanym. Jak można nie znam Zakopanego-sama się sobie dziwię, ale zawsze brakuje mi czasu, aby odbić z Krakowa w te strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagadka odgadnięta a dziś temat opracowany barokowo i dygresyjnie :)
      U mnie to było tak, że bakcyla tatrzańskiego złapałam już baardzo dawno, w licealnych czasach. Natomiast odkrycie Zakopanego to kwestia dwóch czy trzech ostatnich lat. Odkrycie w sensie dosłownym, prawie archeologicznym - trzeba się tu przedzierać przez liczne warstwy współczesności, żeby dotrzeć do tego, co naprawdę ważne i piękne, do śladów przeszłości. Przedtem zrażała mnie bardzo ta zakopiańska otoczka, komercja, blichtr i nie miałam chęci na poznawanie, odkrywanie. Błąd.
      Jeśli moje tatrzańskie i zakopiańskie relacje przybliżą Ci trochę te strony i zachęcą do odwiedzin - będę szczęśliwa.

      Usuń
  14. Widzę że konkurs rozwiązany, trudno, uhaha, jak mówi pewna ludowa piosenka! Mimo że nie wygrałam nagrody głównej, pocieszę się wpisami, które nam zamieścisz wedle Twojego wyboru. Bardzo mi się podobają nowe zdjęcia w winiecie choć musiałam je obejrzeć na komputerze u Marty bo mój laptop otwiera je przez wieki (ale to wina radiowego internetu). Niecierpliwie czekam na tatrzańskie relacje a sama się biorę do przerobienia mojego starego wpisu z Bloxa o wyprawie w prawdziwe Alpy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pokaz slajdów działa, choć rzeczywiście przy radiowym internecie wgrywanie się stron może trwać bez końca.
      Nie potrafiłabym przyznać głównej nagrody, nie nadaję się do konkursowego jury ;) Dlatego samowolnie przyznałam ją... sobie i rozwinęłam temat, by zasłużyć ;)
      A tak naprawdę, to największą nagrodą dla mnie jest fakt, że mam takich czytelników jak Ty, niewielką grupę, ale właśnie prawdziwych czytelników.
      Zaciekawiłaś mnie już wczoraj wzmianką o Alpach, ale tak zasiedziałam się pisząc na zakopiańskie tematy, że dopiero dziś wybiorę się na alpejską wyprawę - jeśli relacja już gotowa.

      Usuń

Prześlij komentarz