Wiejski ogród

Zgodnie z niedawno wprowadzonym zwyczajem dziś pojawić się powinno zdjęcie z cyklu Niebo Niedzielne. Podobno dobrze jest sobie narzucić jakieś zasady, zewnętrznemu chaosowi przeciwstawić ład, nieprawdaż?
Dlaczego zawsze mam z tym kłopot, to już inna sprawa ;-)  Wystarczy powiedzieć, że przez cały dzień spoglądałam z nadzieją na niebo, ono odpowiadało nieobecnym spojrzeniem i nie działo się nic. Nudna prowincjo. Czemu choć niebo nie jest interesujące? Pejzaż bez nieba. Wiejski ogród.


Nad starą, drewnianą ławką rośnie ogromny krzew róży - takiej na wpół dzikiej, ugina się od kwiatów, pachnie konfiturowo - jest jak wielki brzęczący ul; w każdym kwiatku coś roi się i brzęczy. A przy tym jest tak efemeryczna - wystarczy niewielki deszcz, trochę mocnego słońca i z pięknych kwiatów za dzień lub dwa zostanie sterta pożółkłych i brązowych płatków. O nietrwała miłości rzeczy świata tego, chciałoby się powiedzieć albo zacytować sonet Racine'a, ale to w lepszych może czasach. Za to utrwalę piękną różę - jutro już jej nie będzie.


Dopiero wieczorem okazało się, że niebo niedzielne da mi szansę. Trzeba było tylko wyjść za ogród, dalej przez modrzewiowy las i wyżej na pola, które zielenią się majowym zbożem. Pora była, jak mawiają Francuzi, 'entre chien et loup', czyli między oswojonym psem dnia i wilkiem nocy. Najbardziej lubię przestrzeń 'pomiędzy' - ma tyle możliwości. I najlepiej jest iść miedzą, trzeba uważać, ale prowadzi prosto za horyzont.



Komentarze

  1. Ado, a to Twój ogród kryje takie piękności? :)
    Miedzą tez bym się przeszła, a tymczasem u mnie same ulice...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Podobno dobrze jest sobie narzucić jakieś zasady, zewnętrznemu chaosowi przeciwstawić ład, nieprawdaż?"

    Etam ;-)
    Jestem za wewnętrznym chaosem. Bywa twórczy :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne to Twoje niebo, Ado. Ale udany połów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, cos pieknego... I niebo, i roze, i brzeczace w nich owady :)

    PS. Za kciuki jeszcze nie dziekuje, przydadza sie jeszcze chyba przez jakis czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, dziękuję :) to ogród mojej Mamy - chociaż oczywiście ja też posiadam doń niejakie prawa: dla przykładu mam prawo pomagać w cięższych pracach i robić zdjęcia ;))

    Fio - jakkolwiek bym się nie starała, porządek, jaki sobie narzucam jest nietrwały. Dziękuję za dobry pomysł - będę nazywać ten chaos twórczym i inspirującym ;))

    Magdala - dziękuję i zazdroszczę wyjazdu w Pieniny - to dopiero były fotograficzne łowy :)

    Tartuffe - dziękuję :) Dobrze jest czasem odpocząć od miejskich klimatów - przynajmniej tak się pocieszam ;)

    Bea - nieustannie trzymam les doigts croises! Ils ont pas le droit d'agir de la sorte, c'est sur. Quel dommage que je connais personne qui puisse aider...

    Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ada, le problème est qu'ils font ce qu'ils veulent et qu'on ne peut pas faire grand chose :(
    Toujours aucune nouvelle... :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz