Moja zima, moja ziemia

Moja ziemia, moja zima. Dwie godziny wśród pól w bezsłoneczne zimowe południe. W takie dni Kraków jest bardzo daleki; odległe są ulice, kościoły i domy, zamki i pałace są jak z innego świata, horyzont jest daleki i nieostry, szpaler drzew flankujący krakowską drogę niknie w powietrzu, giną wspomnienia. Jest tylko ten świat, bardzo bliski, sięgający tylko tam, dokąd sięga spojrzenie, wielka tkanina pól, fastrygowana nieporządnie po krzywych miedzach. Są pola przykryte śniegiem i niebo ciemniejsze o kilka tonów, ten pejzaż nie ma właściwości, wydaje się jakby naszkicowany lekką kreską. Faliste linie wzgórz, cień lasów w jarach, które tu nazywa się dołami, droga w dolinie, następne wzgórze, droga w lessowym wąwozie. Mocny kontrapunkt drzewa. 

Wyżyna Miechowska pejzaż zimowy


Ten krajobraz mam zawsze przed oczyma, kiedy słyszę "moja ziemia". Tymi drogami, polami, wąwozami można iść i iść bez końca, oko nigdy się nie nuży, ścieżka prowadzi cię w górę i w dół, i znowu w górę, coraz dalej i dalej - trzeba uważać i wiedzieć, kiedy zawrócić. Zataczam wielkie koła i wracam. 

Oto krajobraz mojej ziemi. Mieszkańcy gór mogą go nazwać monotonnym, nie ma tu także wielkiej rzeki, która mogłaby meandrować wśród pagórków, dolinami - może tego brakuje mi najbardziej, wody. Jest niewielki strumień o nieodległym źródle, kilka kilometrów dalej wpada do większej rzeki a ona do Wisły - ale to już daleka droga i daleka historia. 

Mijałam samotne drzewa. Jest jedno przy niewielkim krzyżu na najwyższym wzniesieniu, przy polnej drodze, co prowadzi wysokim grzbietem. Nikt nie przechodzi tędy zimą - a w każdym razie nie spotykam nikogo, ani innych śladów prócz moich i śladów leśnych zwierząt. Jest wysoki świerk, który mogę dostrzec sprzed domu - mocny punkt na odległym horyzoncie a teraz w zasięgu ręki. Każde drzewo jakby wydrapane rylcem, ostre, wyraźne na szaro-białym niebie, biało-szarym śniegu. 

Ten krajobraz jest zupełnie nieruchomy. Nie ma wiatru, nie poruszają się gałęzie, śnieg przestał już padać. Jest wielka cisza. 

Dziś będą zdjęcia w czerni i bieli - miłośników koloru odsyłam na sam koniec wpisu, tam i dla nich coś się znajdzie. Słońce wyszło tylko na chwilę.











Te dwa drzewa zobaczyłam po raz pierwszy przed kilku laty. To może trudno wytłumaczyć, ale teraz wracam do nich, gdy mogę. Fotografuję je szczęśliwa, że jeszcze są - co przecież wcale nie jest oczywiste i pewno ich dni są policzone. To mniejsze to dąb a obok wielka i stara jabłoń - może pozostałość jakiegoś sadu a może taka samotna od zawsze. Na tej miedzy rosły kiedyś dziewanny, wysokie, piękne. Zawsze przypominały mi te z obrazów Stanisławskiego.


  



 


Geometria pól. Krajowidoki mojej ziemi - krajobrazy Wyżyny Miechowskiej.




Czas wracać do świata ludzi. Oto zza wzgórza pojawia się wiejski dwór a później nad rzeczką za rzędami  starych wierzb widać wielki młyn.




A tą drogą wracam do domu.



Kilka zdjęć w kolorze. Najbardziej zachwyciły mnie sarny, jedyne towarzyszki tej zimowej przechadzki.








Przyznaję, że ten wpis może być nieco monotonny.
Tak tu bywa, po prostu, z tym mi dobrze i - jeśli możliwe - wolałabym nie doświadczyć burzliwych zwrotów akcji.

A czy u was zimowo? Jak się sprawy mają w wielkim świecie?

Komentarze

  1. Wolę taką monotonię od wielkiego świata ... Bo prosta, jasna, czysta, cicha ... Cicha, przede wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta cisza nie ma sobie równych. Spokój i przestrzeń i samotność. Być może to największa zaleta tych zimowych miesięcy - już na wiosnę te pola nie będą moje.

      Usuń
    2. Niech "Twoje" będą jak najdłużej ...Tęsknię za takimi krajobrazami, ale dzięki tym pięknym fotografiom może trochę mniej :)

      Usuń
  2. Jakiż spokój bije z Twoich zdjęć. Zima, nie przepadam za tą porą roku a jednak czekam na śnieg i na śnieżną zimę. A te sarenki? mam do nich szczególny sentyment. Codziennie przychodzą w pobliże mojego ogrodu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokój, tak. Pamiętam Twoje spotkania z sarnami - cieszę się, że wciąż do Ciebie zaglądają.
      Tutaj nie są tak bezpieczne - często w niedzielę zbierają się tu myśliwi, ale to nie jest temat, który może chciałabym rozwijać.
      Dziękuję, że zaglądasz :)

      Usuń
  3. Zima najpiękniej wygląda w czerni i bieli. I Twoje sarenki śliczne,a moje z komórki ledwie widoczne na ostatnim poście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię też taką słoneczną, kolorową, śnieg błękitny i szafirowy w słońcu... ale cóż, dziś było tak. Twoje sarenki zauważyłam od razu i przynajmniej mogłaś utrwalić tę chwilę. A ja wczoraj spotkałam dwie sarny dosłownie na wyciągnięcie ręki, i co? Nie miałam aparatu, oczywiście :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wiem, że lubisz zimowe zdjęcia :)

      Usuń
  5. Też za zimą nie przepadam ale nie ma co zaorzeczać, że dzięki zimie mamy tak cudne widoki jak na Twoich zdjeciach.
    I ten spokój którego dotyka każde zdjęcie i szkoda tylko, że tak niewielu ludzi docenia te widoki, ten spokój, naszą przyrodę.
    Dziękuję za wspaniały spacer i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi to słyszeć!
      Myślę, że jest nas więcej - miłośników spokoju, przyrody i takich wędrówek bez celu.

      Usuń
  6. Zima z Twoich zdjęć Ado uspokaja.
    Nastraja nostalgicznie.
    Twoje zdjęcia są przepiękne.
    Sarenki cudne.
    Mnie nigdy nie udało się im zrobić porządnego zdjęcia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! A sarny nie są najłatwiejszym modelem, udało mi się je "złapać" tylko przypadkiem :)

      Usuń
  7. Jak monotonnie? Pięknie! Niektóre (większość) z tych zdjęć, to obrazy.
    Wiesz, że jest co roku konkurs fotografii matematycznej? Twoja 'geometria krajobrazu' swietnie sie nadaje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam. Myślałam, że to nurt, który miał swój czas jakieś pięćdziesiąt lat temu ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
  8. Piękne widoki. Wystarczy że spadnie troszkę śniegu i wszystko wygląda jak bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, śnieg zmienia wszystko. A u Ciebie piękna nadmorska zima!

      Usuń
  9. Ado, z wielką przyjemnością spaceruję z Tobą po tych zaśnieżonych polach. Prawie usłyszałam tę ciszę, która musiała Cię otaczać. Zdjęcia przepiękne i opis urzekający.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło Cię tu zobaczyć! Bardzo się cieszę, Anito, że znalazłaś czas, żeby wybrać się na ten zimowy spacer po tych moich bezdrożach. Co prawda zima taka tutaj mało śnieżna, na pewno nie tak jak na zachodnich rubieżach :)
      Serdeczności przesyłam!

      Usuń
    2. Ado, zaglądam tu regularnie, tylko nie zawsze mam czas, żeby coś napisać. Ale już niedługo nadrobię zaległości ;-)
      We Wrocławiu śniegu jak na lekarstwo, więc Twoja zima i tak jest dla mnie bardzo śnieżna.
      Miłego dnia Ci życzę!

      Usuń
  10. Pięknie czujesz świat i bliskość ziemi, nieba, drzew, zwierząt.
    To dar.

    Pozdrawiam, niezmiennie zachwycona Twoimi zdjęciami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno, to dla mnie wiele znaczy.
      Dziękuję za piękne odczytanie i dobre słowo.

      Usuń
  11. bardzo.
    ileż to robi - z całym szacunkiem dla zdjęć - pofałdowanie przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka przestrzeń dobra jest dla ducha. I dla ciała w sumie też ;)
      Zdjęciom też pomaga, choć te nigdy nie będą takie, jak je sobie wyobrażam. No, ale per aspera.

      Usuń
  12. Świetny wpis i cudne, spokojne ujęcia. Miód na skołatane serce :)
    Pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mnie cieszy :) Dzięki za dobre słowo!
      Pozdrowienia :)

      Usuń
  13. Bardzo prawdziwe te zdjęcia. Biel i czerń pokazuje ten kontrast pomiędzy życiem (śnieg przecież żyje, sypie cały czas), a śmiercią (uwiędłe rośliny itp.). Tak to ja przynajmniej odbieram. Zdjęcia fantastyczne, a zima tak samo piękna jak u mnie. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa interpretacja. To sobie myślę, że w właśnie w takim minimalistycznym krajobrazie widać więcej (gdy tylko ma się chęć przyjrzeć uważniej).
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz