Fotograficzna zagadka z kopcem Kościuszki
Panie i Panowie, oto kopiec Kościuszki w majowej odsłonie:
Coś się nie zgadza? Aha, istotnie, zapomniałam dodać, że nie jest to ten powszechnie znany kopiec krakowski na wzgórzu św. Bronisławy. Ten na powyższym zdjęciu nie jest z pewnością tak okazały, ale trzeba przyznać, że pięknie się prezentuje posadowiony na wzgórzu zwanym Zamczysko, w otoczeniu lasu i majowej zieleni, górujący wysoko nad rozległym wiejskim błoniem, może dawnym sadem, na którym pozostawiono z rzadka rosnące stare jabłonie. Sam kopiec jest niewielki, na tym zdjęciu powyżej ledwie może widoczny na najwyższej terasie wzgórza, maleńka piramida.
Gdzie to jest? O tym już dziś wieczorem - napiszę więcej o kopcu i całym jego pięknym otoczeniu. Na razie kilka dodatkowych zdjęć. Ktoś odgadł? Ktoś był tam i zna to miejsce? Poniżej kilka dodatkowych zdjęć, które mogą być pomocne w rozwiązaniu tej arcytrudnej zagadki ;-)
O tym, co jeszcze widziałam w okolicy, o starych drzewach w parku otaczającym przepiękny dwór, o polnych mogiłach - napiszę dziś wieczorem. Myślę, że takie słoneczne widoki trochę mogą umilić szary i deszczowy dzień. Miłego popołudnia!
Niestety nie znam tego miejsca...poczekam aż się zagadka rozwiąże...
OdpowiedzUsuńTo niestety trochę daleko od Ciebie, ale może kiedyś przejazdem, gdy wybierzesz się do Krakowa :-) Miejsce na pewno godne zobaczenia, a myślę, że ze względów historycznych z pewnością Cię zainteresuje.
OdpowiedzUsuńZdjęcia i moje wrażenia z całej okolicy, która ogromnie mi się spodobała - wieczorem.
Nie wiedziałabym, że to kopiec Kościuszki...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też miałabym z tym problem :-)
OdpowiedzUsuńJa wiem gdzie to jest :) I nawet byłam tam kilka razy, w tym kilka lat temu z klasą na rowerach. I raz nawet o mało co nogi nie złamałam schodząc "na skróty" zboczem a nie wyznaczoną ścieżką...
OdpowiedzUsuńPopularnie się mówi, że to kopiec w Racławicach, aczkolwiek geograficznie znajduje się w sąsiedniej wsi Janowiczki - usypano go w miejscu bitwy z 4.04.1794 roku.
Gratulacje! Przyznam po cichu, że to właśnie na Ciebie liczyłam zadając tę podstępną zagadkę :)
OdpowiedzUsuńA czy nie wiesz przypadkiem, czy to prawdziwa i godna zaufania jest informacja, którą zacytowałam w jednym z poprzednich wpisów:
http://krakowiokolice.blogspot.com/2015/05/w-cieniu-starych-lip-na-wzgorzu-zwanym.html
że tę grupę pięciu starych (dziś) lip na wzgórzu, na cyplu gdzie było dawne zamczysko, posadzono dla upamiętnienia pięciu generałów Kościuszki? Czy to taka legenda, czy może ma oparcie w źródłach - słyszałaś o niej może?
Trochę kusiło mnie to zejście "na skróty", ale miałam buty nie najlepsze do takich wyczynów ;-) i przeważył głos rozsądku.
Jeszcze raz gratulacje dla Ciebie i dla Allegry Walker, która odgadła zagadkę na stronie bloga na Fb.
Na temat tych dębów nie mogę nic powiedzieć, bo po raz pierwszy tę historię przeczytałam właśnie u Ciebie. Ale legenda zacna i godna upowszechnienia.
OdpowiedzUsuńNie ma się co zasłaniać butami - ja wtedy schodziłam w klapkach...
Pamiętaj, lipy nie dęby, gdy będziesz opowiadać na następnej wycieczce :-)
OdpowiedzUsuńI jednakowoż schodzenie w klapkach z takiej góry, czy to dobry przykład dla młodzieży...
;-)
Dziękuję za dołączenie do czytelników na Fb!
;-D
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia są świetna le pierwsze? zjawiskowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Och, to takie pierwsze z brzegu, nie najlepsze kadry, ale miały pasować do zagadki: więcej zakrywać niż pokazywać :-) A to pierwsze, istotnie, chmury były cudowne!
OdpowiedzUsuńNo to odpowiem enigmatycznie
OdpowiedzUsuń;-)